wtorek, 3 grudnia 2013

Rodzina Vince cz.1

 
Witajcie! Co nowego? Ja dziś wyszłam po 3 (tak, nie przywidziało Wam się)  i miałam czas by ogarnąć simsy oraz napisać ten post. Ten tydzień zaczął się dla mnie wspaniale, wpadło mi już kilka naprawdę dobrych ocen z czego się cieszę. Szkoła szkoła, ale święta tuż tuż! Hipermarkety i galerie sia tak poozdabiane że szok, jakby jutro miała być wigilia ;o Ale mnie to pasuje, można się przynajmniej nacieszyć bo święta trwają tylko 3 dni ;/ Jutro czeka mnie klasówka z chemii z całej systematyki, więc nie gniewajcie się, ale kończę. Dodam tylko że gra nowa rodzinką sprawiła mi tyyle frajdy, macie więc efekty mojej gry.

Rodzina Vince cz.1

 Poznajcie Jeremy'ego- wieczne dziecko, flirciarza. Wydawałoby się ze żadna nie może go ujarzmić.
 Ale tej oto się udało. To Carmel- jego całkowite przeciwieństwo, schludna, nieprzystępna dziewczyna.
 Po wielu staraniach Jeremy'ego Carmel postanowiła zaryzykować i zgodziła się z nim zamieszkać.
 Pomimo wielu kłótni nadal są razem i nie zważają na przeciwności losu jakimi są dziewczyny zabiegające o względy Jeremy'ego.
 Carmel to świetna kucharka- kiedy się ustatkuje, zamierza otworzyć restaurację i nazwać swoim imieniem.
 Ma też świetną przemianę materii- pomimo że je prawie co chwilę wygląda jak anorektyczka bicz plis ja też chcę.
 Wieczory spędzają zazwyczaj na kanapie gdzie często poruszanym tematem jest praca- Carmel jako pracoholiczka nie może znieść faktu że Jeremy jest obibokiem i ze wszystkich posad jakie dostanie zaraz wylatuje!
 Lecz po ostrej wymianie zdań Jeremy obiecuje że postara zagrzać gdzieś miejsce.
 Kolejny dzień zaczął się dość nietypowo. Wokół ich domu zebrała się garstka paparazzich podglądająca szczególnie kąpiącą się Carmel. Rozumiem jego bulwers.
 Randeczka, słodko!
 Powrót do domu i buziak!
 Carmel zjadła znowu więcej od niego, gdzie ona to mieści?!
 Jeremy nie mógł sobie odpuścić kolejnej porcji wygłupów po kąpieli.
 Carmel po kilku latach pracy w jednej z najbardziej ekskluzywnych restauracji w Sunset Valley postanowiła rzucić posadę i znaleźć miejsce gdzie podszlifuje swoje zdolności. Przeliczyła chyba swoje zdolności i od jakiegoś czasu jest bezrobotna.
 Zdenerwowała się i rzuciła mi rachunki na trawnik, za co?
 Typowy poranek u Vince'ów.
 Aha.
 Jeremy postanowił najeść się za darmo. Nie zapomniał puścić bąka.
 Szkoda, liczyłam że wygra.
 Carmel znalazła skupisko biedronek, wielkie są!
Ładnie mi wyszło to zdjęcie.
 Ale syf!
 Carmel się nudziło wiec, pisze list miłosny do Korsiarza.
 Ale zachwyt idąc sprzątać toaletę o.O
  Dali się ponieść chwili. Mam nadzieję że bez konsekwencji?
 Jeremy pod pretekstem pójścia na siłownię spotkał się ze swoją dawną miłością która nalegała na spotkanie. Jak widać, nadal między nimi iskrzy...

Napiszę w niedzielę, ze z kolejną częścią Vince'ów. Cześć!