Jak się macie? Ja jakoś funkcjonuję, jak zapowiedziałam notki będą pojawiać się zazwyczaj w weekendy, w dni szkolne kompletnie się nie wyrabiam ;< Dziś miałam po 8, jutro też nie zapowiada się ciekawie. Wgl. cały tydzień jest do dupy. Wracam średnio o 15, jem obiad, robię lekcje i jestem tak padnięta ze wskakuję tylko na fb na telefonie i to jest mój cały internet przez 5 dni... A to dopiero pierwszy tydzień... Ale nic. Mam w planie 7 chemii i biologii, gdzie pierwszy sprawdzian już w środę. Ale liczę chociaż że zdam dobrze maturę i dostanę się na medycynę! Na szczęscie, nie mam co się martwić bo nasze nauczycielki od chemii i biologii są najlepsze i wszyscy, którzy poszli do dużych miast bo wg nich tam jest lepszy poziom, ustawiają się w kolejkach by mieć u nich korki, więc? ;3
Dodam jeszcze że od wczoraj jestem chora, mam gorączkę i okropnie boli mnie gardło. Waham się nad jutrzejszym pójściem do szkoły, bo opuszczać teraz lekcje to zaległości jak cholera -.-
Nie wiem co jest, nie mogę dodać żadnego screena ani grafiki z kompa! Na moim staruszku laptopie może pójdzie, zaraz zobaczę i wtedy dostaniecie Somerhalder'ów. Jeśli nie, to nie wiem co będzie dalej...
Następna notka, hmm, postaram się napisać w sobotę. Trzymajcie się cieplutko i postarajcie się przetrwać chociażby do kolejnego weekendu. i pamiętajcie: First week was the worst! ;)