poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Everything that kills me makes me feel alive!

Witajcie po dłuższej przerwie! Mam już internet w domu więc bez obaw mogę się z Wami komunikować. Wróciłam z kilkudniowych wakacji u mojego drogiego kuzynka, gdzie głównie wylegiwaliśmy się do południa a wieczorem wychodziliśmy z domu. Jak wampy normalnie ;p I przez to tak się rozleniwiłam że aż wstyd mi to mówić, ale ociągałam się z pisaniem tego posta. Pogoda jest taaka cudowna że nic tylko korzystać, a przy okazji, przy letnich aktywnościach troszkę schudłam i powiem Wam że widać już efekty mojego misternego planu który wprowadziłam w życie jakieś dwa miechy temu. Efekt może i był by lepszy gdybym nie miała chwil słabości i odmówiła zjedzenia kiełbaski z grilla... ale wiecie jak to jest. No cóż, ważne że są efekty, tak? ;p
Jutro wybieram się na mały shopping w poszukiwaniu sukienki na rodzinną uroczystość. Mam na myśli coś jasnego i zwiewnego, ciemnych kiecek mam zdecydowanie dość ;c Także jakby ktoś miał styczność z taką sukienką gdzieś w Housie etc. to piszcie proszę. Dziś duża porcja screenshotów, łapcie!
A tak a propos pogody, coś się zaczyna chmurzyć, wykrakałam ;/